poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Herbata i jej właściwości

Jej smak ma czar tak subtelny, ze trudno się mu oprzeć. Zima rozgrzewa najlepiej. W upalne dni ta sama gorąca herbata z powodzeniem gasi pragnienie i ochładza nasz organizm. Podana z lodem i cytryna jest wspaniałym napojem orzeźwiającym. Chińczycy przypisują herbacie aż dwadzieścia korzystnych dla zdrowia właściwości. Jej dobroczynne działanie potwierdzają tez współcześni naukowcy. Ten niemal magiczny napój oczyszcza bowiem krew, regeneruje mózg, pobudza trawienie, pomaga przy dolegliwościach żołądkowych, wzmaga zdolność koncentracji i jest dobroczynnym lekarstwem zwalczającym skutki pijaństwa. Zarówno dawna, jak i dzisiejsza kosmetyka zaleca stosowanie naparu z herbaty do przemywania oczu i twarzy, a okłady do usuwania opuchlizny powiek.
Na pewno wiadomo, że ojczyzna herbaty są Indie, zaś swoja karierę rozpoczęła w Chinach. Początkowo jej liście żuto. W czwartym stuleciu stała się już napojem bardzo popularnym i cenionym. Pod jej uprawę przeznaczano najlepsze gleby. Wiosna zaczynała się w dniu, w którym chiński cesarz wypił pierwsza filiżankę herbaty z nowego zbioru.
Chińczycy przez długi czas pilnie strzegli tajemnic herbaty. Dopiero w 801 roku nasiona tej rośliny przywiózł do Japonii buddyjski mnich Saicho. Szybko stała się elitarnym napojem samurajów i duchownych.
Około 1350 roku dowódca japońskich wojsk cesarskich zakazał wojownikom picia herbaty. Bezskutecznie. Rytuał jej parzenia i picia szybko rozpowszechnił się w całej Japonii i po dziś dzien.
Do przełomu XVI i XVII wieku niewielu Europejczyków słyszało o tym napoju. Herbata dotarła na nasz kontynent, a ściślej do Holandii, w 1610 roku – jako lekarstwo na febrę. Chińczycy sprzedali jednak Holendrom tak zwaną czarną herbatę, właśnie taką, jaką w Europie pije się najczęściej.

W Azji natomiast rozpowszechniona i niezwykle ceniona była herbata zielona, której prawie nie pijemy. Chińczycy myśleli bowiem, że nie znającym się na rzeczy Holendrom z powodzeniem wcisną gorszy, ich zdaniem, bo poddany fermentacji towar. I nie pomylili się, Holendrom zasmakowała właśnie ta odmiana herbaty. Niedługo potem ten smak i aromat poznali Francuzi, Rosjanie, Niemcy, dopiero później europejscy mistrzowie w jej parzeniu – Anglicy, a za ich sprawą także Polacy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz